Wszystko co dobre szybko się kończy, czyli po weekendzie czas pomyśleć o jedzeniu do pracy ;)
Po trzech dniach spędzonych może niekoniecznie leniwie, ale bez pośpiechu, jutro powrót do korpo-rzeczywistości ;) Na tą okazję przygotowałam sobie zestaw śniadaniowo-obiadowy na poniedziałkowy szok po długim weekendzie ;)
Zdrowe odżywianie wiąże się z tym, że posiłki do pracy trzeba sobie przygotowywać raczej samemu w domu. Oczywiście nie jest to regułą, bo pewnie są firmy, które w stołówce serwują zdrowe, przygotowane na miejscu posiłki, ale wydaje mi się, że w naszym kraju jest to raczej rzadkość.
Jakieś 2,5 roku temu zmieniłam pracę - wcześniejsza była w samym centrum, nowa, na delikatnie mówiąc obrzeżach ;) Na początku był to dramat, bo wcześniej byłam przyzwyczajona, że na śniadanie czy obiad mogę wyskoczyć na Rynek i nie muszę dzień wcześniej stać przy garach, a w nowym miejscu nie za bardzo było gdzie wyjść na jedzenie ;) Początkowo codzienne przygotowywanie posiłków do pracy było dosyć stresujące, a fakt, że jeśli nic sobie nie zrobię to jedyną alternatywą będzie zamówienie pizzy trochę irytujący.
Jednak od kiedy postanowiłam się zdrowo odżywiać, praca poza centrum stała się plusem, bo nie ma pokusy, że dzisiaj mi się nie chce gotować, wyskoczę na obiad na miasto.
Jakiś czas temu zaopatrzyłam się w wygodny "dwupiętrowy" pojemnik na jedzenie, w którym spokojnie mieści się śniadanie, drugie śniadanie i obiad.
W pracy staram się mieć zawsze suche pieczywo typu "wasa", błonnik, lub amarantus ekspandowany i słoik domowych powideł z maliny w lodówce. Dzięki temu jak bardzo mi się nie chce, to śniadanie już mam, bo np amarantus/błonnik i maliny zalewam ciepłym mlekiem/jogurtem i śniadanie gotowe. Albo robię tylko szybką pastę na kanapki. Obiad za to staram się zawsze przygotować, bo pizza co drugi dzień to jednak nie jest dobre rozwiązanie ;)
Moje jedzenie na jutro:
I śniadanie:
- twarożek z suszonymi pomidorami (przepis postaram się wrzucić jutro, lub pojutrze)
- rzodkiewka
- do tego w pracy mam chlebek + oczywiście kawusia, bez której nie da rady ;)
II śniadanie:
- pasztet z ciecierzycy z pomidorami suszonymi (przepis również w najbliższych dniach ;)
- pomidorki miniaturki z własnej balkonowej hodowli ;)
Obiad:
Sałatka z rucoli (+ oliwki zielone i czarne, pomidorki miniaturki, mango, ser feta, słonecznik, pestki dyni, sezam, pomidory suszone w oleju, olej lniany)
Deser:
- banan
Dla osoby spędzającej 8h przy biurku w zupełności wystarczy ;)
P.S Pamiętajcie o piciu dużych ilości wody między posiłkami ;)
Sałatka z rucolą |
Zdrowe odżywianie wiąże się z tym, że posiłki do pracy trzeba sobie przygotowywać raczej samemu w domu. Oczywiście nie jest to regułą, bo pewnie są firmy, które w stołówce serwują zdrowe, przygotowane na miejscu posiłki, ale wydaje mi się, że w naszym kraju jest to raczej rzadkość.
Jakieś 2,5 roku temu zmieniłam pracę - wcześniejsza była w samym centrum, nowa, na delikatnie mówiąc obrzeżach ;) Na początku był to dramat, bo wcześniej byłam przyzwyczajona, że na śniadanie czy obiad mogę wyskoczyć na Rynek i nie muszę dzień wcześniej stać przy garach, a w nowym miejscu nie za bardzo było gdzie wyjść na jedzenie ;) Początkowo codzienne przygotowywanie posiłków do pracy było dosyć stresujące, a fakt, że jeśli nic sobie nie zrobię to jedyną alternatywą będzie zamówienie pizzy trochę irytujący.
Jednak od kiedy postanowiłam się zdrowo odżywiać, praca poza centrum stała się plusem, bo nie ma pokusy, że dzisiaj mi się nie chce gotować, wyskoczę na obiad na miasto.
Jakiś czas temu zaopatrzyłam się w wygodny "dwupiętrowy" pojemnik na jedzenie, w którym spokojnie mieści się śniadanie, drugie śniadanie i obiad.
W pracy staram się mieć zawsze suche pieczywo typu "wasa", błonnik, lub amarantus ekspandowany i słoik domowych powideł z maliny w lodówce. Dzięki temu jak bardzo mi się nie chce, to śniadanie już mam, bo np amarantus/błonnik i maliny zalewam ciepłym mlekiem/jogurtem i śniadanie gotowe. Albo robię tylko szybką pastę na kanapki. Obiad za to staram się zawsze przygotować, bo pizza co drugi dzień to jednak nie jest dobre rozwiązanie ;)
Moje jedzenie na jutro:
I śniadanie:
- twarożek z suszonymi pomidorami (przepis postaram się wrzucić jutro, lub pojutrze)
- rzodkiewka
- do tego w pracy mam chlebek + oczywiście kawusia, bez której nie da rady ;)
II śniadanie:
- pasztet z ciecierzycy z pomidorami suszonymi (przepis również w najbliższych dniach ;)
- pomidorki miniaturki z własnej balkonowej hodowli ;)
Obiad:
Sałatka z rucoli (+ oliwki zielone i czarne, pomidorki miniaturki, mango, ser feta, słonecznik, pestki dyni, sezam, pomidory suszone w oleju, olej lniany)
Deser:
- banan
Dla osoby spędzającej 8h przy biurku w zupełności wystarczy ;)
P.S Pamiętajcie o piciu dużych ilości wody między posiłkami ;)
Śniadanie - rzodkiewka, twaróg z pomidorami, pasztek z ciecierzycy + pomidorki |
Komentarze
Prześlij komentarz