Jak schudnąć bez efektu jojo?

Na samym początku chciałabym uczciwie zaznaczyć, że nie posiadłam (niestety!) tajemnej wiedzy o tym jak w sposób niezawodny schudnąć określoną ilość kilogramów. Jeśli myślisz, że podam prosty sposób na pozbycie się niechcianego tłuszczu to prawdopodobnie się rozczarujesz ;) Mimo to, zapraszam do lektury...





Postanowiłam napisać tego posta, bo coraz więcej osób prosi mnie o konkretne porady jak zrzucić nadprogramowe kilogramy.
Są to głównie ludzie, którzy znają mnie od dłuższego czasu i po prostu widzieli efekty "przed" i "po" ;)

Dla osób, które mnie nie znają osobiście, parę słów wprowadzenia, ponieważ poniższe metody na schudnięcie absolutnie nie są uniwersalne. Postanowiłam się podzielić moim osobistym doświadczeniem, ale każdy człowiek jest inny i to co zadziałało u mnie niekoniecznie musi pomóc każdej innej osobie (ale też na pewno nie zaszkodzi).

Jakiś czas temu z różnych przyczyn zdarzyło mi się bardzo sporo przytyć ;) Do pewnego czasu byłam bardzo szczupła, potem nagle (no może nie tak nagle) to się zmieniło. W momencie kiedy postanowiłam coś z tym zrobić moja waga wynosiła 77,7 kg przy wzroście 175cm.

Do tej pory schudłam 9kg i zajęło mi to ok 8-9 miesięcy. Po tym czasie przestałam stosować dietę redukcyjną i zaczęłam po prostu racjonalnie się odżywiać (bez odchudzania). Minął już ponad rok i moja waga jest stała (nie licząc wahań +/-1kg) .

Wychodzi na to, że średnio chudłam 1kg miesięcznie, czyli szału nie ma w porównaniu z tym co obiecują cudowne diety (np 14kg w ciągu jednej nocy ;) Natomiast nie ma też efektu jojo, ani wyniszczenia organizmu i rozstępów :D

OK, mam nadzieję, że urzekła Was  moja historia... ;) Teraz postaram się streścić w jaki sposób zrzuciłam te 9kg.

1. Zapomnij o słodyczach.

Cóż, nikt nie mówił, że będzie łatwo ;) Słodycze na diecie redukcyjnej to nie jest dobry pomysł, ale należy pamiętać o jednej ważnej zasadzie - czasami nasz organizm bardzo, ale to bardzo dopomina się o coś słodkiego. Tak bardzo, że nie jesteśmy w stanie skupić się na czymkolwiek innym.




W takiej sytuacji nie ma sensu z nim walczyć, sprawę trzeba załatwić w inny sposób ;)
Ja załatwiam to fruktozą, czyli cukrem z owoców, który nie jest tak szkodliwy jak sacharoza. Zwykle wystarczy kilka rodzynek, albo sok ze świeżo wyciśniętej pomarańczy. Dobre jest też kaki, które jest bardzo słodkie a nie ma aż tak dużo cukru (no i zawsze jest to ten lepszy cukier ;) Jeśli jednak koniecznie musisz zjeść chociaż kawałek czekolady, to niech będzie to czekolada gorzka, która zawiera przynajmniej 80% kakao. I niech to będzie rzeczywiście kawałek ;)

2. Regularne posiłki

Pamiętaj o tym, że nasz organizm jest maszyną, która żeby sprawnie działać musi mieć do tego zapewnione odpowiednie warunki.
Jeśli nie jesz regularnie, a co gorsza z dużymi odstępami między posiłkami (czyli większymi niż 4 godziny), twój organizm nigdy nie wie kiedy znowu dostanie "paliwo". Naturalną konsekwencją tego jest rozpoczęcie magazynowania dostarczonego jedzenia jako zapas na czarną godzinę, zamiast spalania na bieżąco. Oczywiście te zapasy to nic innego jak tłuszcz.

Dlatego najlepiej zaplanować sobie konkretne godziny posiłków i starać się ich trzymać (oczywiście nie co do minuty, ale żeby była to codziennie ta sama pora).

Podobno powinno się zjeść pierwszy posiłek najpóźniej do godziny od wstania z łóżka. Ja akurat ok godzinę od pobudki zaczynam pracę, więc pierwsza rzecz, którą robię po przyjściu do biura to śniadanie ;)

W moim przypadku posiłki rozkładają się następująco:

9.00 śniadanie
ok 13.00 obiad
ok 16.00 podwieczorek
19:00 kolacja

Między posiłkami zdarza mi się podjadać, ale zwykle jest to jakieś warzywo, które można jeść bez ograniczeń (np papryka, ogórek).

Aha, przy okazji jedna sprawa... Nie jest prawdą, że nie wolno jeść po godzinie 18.00. Zasada jest taka, że nie jemy później niż 2 godziny przed pójściem spać. Powinien być to raczej lekkostrawny posiłek.

3. Pij dużo wody (najlepiej z octem jabłkowym)

Wypijanie dużej ilości wody jest bardzo ważne nie tylko przy odchudzaniu, ale ogólnie dla zachowania dobrego stanu zdrowia. Wypijając 1,5-2litry wody dziennie na pewno przyspieszysz swój metabolizm i równocześnie oczyścisz organizm.

Przeważnie pijemy znacznie miej wody, bo zwyczajnie o tym zapominamy. Ja mam na to taki sposób, że na biurku stawiam sobie duży dzbanek z wodą i co chwilę dolewam do szklanki zamiast biegać do dystrybutora (o czym przeważnie się zapomina).

Przy odchudzaniu dobry jest również ocet jabłkowy - współpracownicy na początku mogą się na ciebie dziwnie patrzeć i uważać cię za delikatnie mówiąc nienormalną, ale potem się przyzwyczajają ;)

Ocet jabłkowy jest kwaśny, ale da się go wypić w przeciwieństwie do zwykłego octu (chociaż szczerze mówiąc zwykłego nie próbowałam ;). Oczywiście pijemy w proporcji 1-2 łyżeczki octu na szklankę wody a nie sam ocet ;P

4. Owoce są zdrowe, ale nie jemy ich w nieograniczonych ilościach ...

... bo jednak jakby nie patrzeć to zawierają cukier (fruktozę). Przy diecie redukcyjnej (w przypadku osoby o moim wzroście, wadze i aktywności fizycznej) ilość cukrów prostych dziennie nie powinna przekraczać 39g.

Odpowiada to np:

345g pomarańczy
333g śliwek
322g jabłka
271g gruszki
398g grapeifruita
375g pomelo
542g truskawek
402g kaki

5. Warzywa powinniśmy jeść do każdego posiłku, minimum 0,5kg dziennie

Niestety niektóre warzywa również powinniśmy ograniczać, ale jest to ograniczenie do 300-400g więc całkiem sporo możemy zjeść.

Na diecie redukcyjnej raczej nie są polecane banany.

Przykładowe warzywa, których nie powinno się jeść więcej niż 300-400g dziennie to:

brukselka, bakłażan, brokuły, fasolka szparagowa, korzeń pietruszki, ogórek kiszony, kapusta kiszona, boczniaki, burak, kalarepa, kapusta, marchewka, pieczarki i inne grzyby

Jeśli chodzi o pozostałe to im więcej, tym lepiej (chyba, że masz np jakieś problemy zdrowotne - np przy problemach ze stawami nie należy jeść zbyt dużo szpinaku, czy szczawiu).

6. Uprawiaj sport

Nie napiszę tutaj nic odkrywczego - bez aktywności fizycznej, szczególnie jeśli prowadzisz raczej siedzący tryb życia, ciężko będzie schudnąć.

Żeby zrzucić 1kg wagi musimy spalić aż 7000 kalorii. W ciągu godziny średnio intensywnych ćwiczeń spalamy ok 600 kcal (np biegając  na bieżni). Oczywiście nie znaczy to, że 1kg masy ciała zrzucimy dopiero po prawie 12h ćwiczeń, ponieważ kalorie spalamy również wykonując inne czynności, nawet śpiąc.

Jednak regularne uprawianie sportu na pewno przyczyni się do tego, że zbędne kilogramy ubędą nam szybciej, a przy okazji poprawimy swoją kondycję i zdrowie :)



Jeśli nie lubisz, lub nie masz czasu chodzić kilka razy w tygodniu na siłownię, pomyśl w jaki sposób zapewnić sobie trochę aktywności przy okazji innych czynności, które i tak musisz wykonać.

Ja na przykład staram się jak najwięcej jeździć rowerem i pomijając fakt, że uwielbiam to robić, to samo tylko dojechanie i powrót z pracy na dwóch kołach pozwala mi spalić ok 800 kalorii :) A do pracy tak czy inaczej musiałabym pojechać autem, lub tramwajem. Jeśli 5 razy w tygodniu pojadę do pracy rowerem to łatwo policzyć, że spalam wtedy 4000 kalorii!

Jeśli potrzebujesz motywacji i lubisz kontrolować swoje wyniki to polecam ściągnąć sobie aplikację Endomondo, która podlicza treningi i np ilość ... spalonych hamburgerów ;)

Endomondo - statystyki

Pomyśl o tym jaki sport mógłby ci sprawiać największą przyjemność i po prostu zacznij go uprawiać ;) Jeśli bieganie jest twoim zdanie nudne, a lubisz np tańczyć to może dobrym rozwiązaniem będzie zumba?

Czasami warto zmusić się do wysiłku, ponieważ może się okazać, że uprawianie sportu przynosi ci jednak dużo przyjemności. Jest zresztą udowodnione że intensywny wysiłek powoduje produkcję endorfin a ja mogę to potwierdzić, bo zawsze z siłowni czy spinningu wracam zmęczona, ale szczęśliwa ;)








7. Wysypiaj się

Co sen ma wspólnego z odchudzaniem? Okazuje się, że całkiem sporo. Kiedy się nie wysypiamy częściej chce nam się jeść, a po posiłku wcale nie czujemy się najedzeni.

Powodem takiego stanu rzeczy są dwa hormony, które regulują nasz apetyt: grelina i leptyna. Grelina wytwarzana jest w żołądku, głównie wtedy gdy jest on pusty, wywołując tym samym głód. Leptyna ma działanie przeciwstawne: gdy jej stężenie jest wysokie, czujemy się nasyceni, maleje apetyt, obniża się poziom insuliny we krwi.

Kiedy za mało śpimy wytwarzane są duże ilości greliny, hamowana jest natomiast produkcja leptyny. Dlatego czujemy nieustanną potrzebę jedzenia, szczególnie produktów bogatych w cukry. A ponieważ wywołująca sytość leptyna utrzymuje się na niskim poziomie, trudno nam zaspokoić głód, nawet po posiłku.




8. Zrezygnuj ze słodkich napojów.

Zwykle wydaje nam się, że płyny nie są tak kaloryczne jak jedzenie i dlatego często nie zwracamy uwagi na to co wypijamy w ciągu dnia. Tymczasem kartonik soku ma ok 500 kalorii, czyli tyle co często cały obiad!
O coli nawet nie wspominam. Niech przemówią obrazy... ;)

zawartość cukru w coli

zawartość cukru w różnych napojach
Wnioski nasuwają się same ;) Polecam wodę mineralną, ewentualnie niesłodzoną herbatę i kawę ;)

9. Jedz wolniej

Nie spiesz się z jedzeniem, dokładnie je przeżuwaj, twój organizm szybciej je wtedy strawi. Sygnał o tym, że żołądek jest już pełny dociera do ośrodka sytości z 15 minutowym opóźnieniem, warto więc jeść dłużej i powoli - mniej zjemy zanim poczujemy się syci.

10. Przygotuj sobie jedzenie do pracy (szkoły)

Po pierwsze będziesz kontrolować ilość jedzenia. Po drugie nie będziesz kupować jedzenia w pobliskim sklepie tylko po to żeby się "zapchać".
Po trzecie, gotując obiad w domu, po prostu wiesz co jesz. Kupując gotowy posiłek nie masz pewności jakie niezdrowe składniki zawiera.

Ja np zaopatrzyłam się w lunchbox który w całości wypełniam jedzeniem, które wcześniej sama przygotowuję i w pracy jem tylko to, nie kupuję kanapek, batoników itp.

11. Jedz tylko jogurty naturalne (najlepiej z dużą zawartością wapnia).

Powód jest prosty i przedstawia go obrazek poniżej:

Tzw jogurt "owocowy"

12. Pamiętaj, że jesteś tylko człowiekiem ;)

Sporo osób, które zaczynają się odchudzać narzuca sobie bardzo restrykcyjne założenia i wszystko jest super dopóki udaje się je realizować. Ale nagle przychodzi gorszy dzień i na przykład zdarzy im się zjeść paczkę chipsów, zapić je colą i przegryźć tabliczką czekolady. Wtedy nagle odchudzanie się kończy, bo przecież zasady zostały złamane.

Pamiętaj o tym, że nie jesteś cyborgiem i jeśli zdarzy ci się dzień słabości, to przecież tragedia się nie stała. Upadłeś? Powstań, otrzep się i idź dalej ;) 

Też zdarza mi się (często świadomie) złamać zasady, np kiedy idę na imprezę i wypijam piwo, albo zjadam chipsy, ale nie robię z tego dramatu, tylko następnego dnia zostaję dłużej na siłowni, albo biorę rower i przejeżdżam 60km.


To chyba tyle, mam nadzieję, że komuś te wskazówki się przydadzą :)

Komentarze

Popularne posty