Bezglutenowe placki z amarantusa i jabłek z sosem grapeifruitowo-imbirowym
Dzisiejszy przepis będzie na słodko, ale bez czekolady ;) Ostatnio odkrywam szarłat wyniosły znany szerzej jako amarantus. I bardzo żałuję, że jest on tak słabo rozpowszechniony w naszej kuchni, ponieważ okazuje się, że ma rewelacyjne właściwości odżywcze. Jest najbardziej wartościowym ze wszystkich znanych nam zbóż, a jednocześnie... najmniej znany ;)
Niektóre zalety amarantusa to:
- zawiera najwięcej białka ze wszystkich zbóż, a jakby tego było mało, jest to białko o najwyższej wartości odżywczej, ponieważ zawiera wszystkie aminokwasy egzogenne. Ma to szczególne znaczenie dla wegetarian, ponieważ z reguły głównym źródłem tych aminokwasów jest białko zwierzęce.
- amarantus jest też idealnym wyborem dla osób cierpiących na nietolerancję glutenu, ponieważ tego glutenu nie zawiera :)
- zawiera najwięcej błonnika ze wszystkich zbóż (błonnik jest nam niezbędny m.in. do prawidłowego trawienia)
- jest niezwykle bogaty w mikro i makroelementy : magnez (ma go więcej niż czekolada!), żelazo (tu wygrywa z bogatym w ten pierwiastek szpinakiem), oraz wapń (amarantus ma więcej wapnia niż mleko)
- jest bogatym źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych
- amarantus zawiera skwalen - silny przeciwutleniacz, który opóźnia procesy starzenia, ma właściwości przeciwgrzybiczne i antybakteryjne
Amarantus jest raczej neutralny smakowo, co sprawia, że możemy go przyrządzić na milion sposobów, na słodko i na wytrawnie, na ciepło i na zimno, dosłownie co sobie tylko wymyślimy ;)
Ja wymyśliłam placki na słodko z jabłkiem (również kopalnia zdrowia!) i miodem, a do tego sos z grapeifruita i imbiru. Wyszły przepyszne, więc tym bardziej polecam!
Potrzebne składniki: (porcja ok 15-20 małych placków)
- 3 szklanki suchego amarantusa
- 1 jabłko
- 2 jajka
- 2 łyżki miodu
- 1 łyżka masła
- przyprawy (ja użyłam kurkumy, chilli i odrobinę garam masali)
- szklanka mleka
- oliwa z oliwek do smażenia
sos:
1-2 grapeifruity
-pół cytryny
- kawałek startego imbiru (lub imbir w proszku)
- pół szklanki jogurtu naturalnego
- garść rodzynek
Przygotowanie:
Ciasto: Amarantus gotujemy ok 15-20 minut. Jajka, miód, mleko i masło mieszamy w misce. Dodajemy przyprawy. Jabłko ścieramy na tarce, lub kroimy w drobne płaty (ja robię to za pomocą obieraczki). Ugotowany amarantus odcedzamy, studzimy i dokładnie mieszamy z resztą. Odstawiamy na kilka godzin do lodówki. Smażymy i odkładamy na papierowy ręcznik aby częściowo odsączyć placki z tłuszczu.
Sos: wyciskamy sok z owoców, wlewamy do rondelka. Dodajemy imbir i rodzynki. Gotujemy aż objętość zmniejszy się o ok 40% i zgęstnieje. Nie dodajemy jogurtu - polewamy nim dopiero gotowe placki a na to nakładamy sos.
Smacznego!
Niektóre zalety amarantusa to:
- zawiera najwięcej białka ze wszystkich zbóż, a jakby tego było mało, jest to białko o najwyższej wartości odżywczej, ponieważ zawiera wszystkie aminokwasy egzogenne. Ma to szczególne znaczenie dla wegetarian, ponieważ z reguły głównym źródłem tych aminokwasów jest białko zwierzęce.
- amarantus jest też idealnym wyborem dla osób cierpiących na nietolerancję glutenu, ponieważ tego glutenu nie zawiera :)
- zawiera najwięcej błonnika ze wszystkich zbóż (błonnik jest nam niezbędny m.in. do prawidłowego trawienia)
- jest niezwykle bogaty w mikro i makroelementy : magnez (ma go więcej niż czekolada!), żelazo (tu wygrywa z bogatym w ten pierwiastek szpinakiem), oraz wapń (amarantus ma więcej wapnia niż mleko)
- jest bogatym źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych
- amarantus zawiera skwalen - silny przeciwutleniacz, który opóźnia procesy starzenia, ma właściwości przeciwgrzybiczne i antybakteryjne
Amarantus jest raczej neutralny smakowo, co sprawia, że możemy go przyrządzić na milion sposobów, na słodko i na wytrawnie, na ciepło i na zimno, dosłownie co sobie tylko wymyślimy ;)
Ja wymyśliłam placki na słodko z jabłkiem (również kopalnia zdrowia!) i miodem, a do tego sos z grapeifruita i imbiru. Wyszły przepyszne, więc tym bardziej polecam!
Potrzebne składniki: (porcja ok 15-20 małych placków)
- 3 szklanki suchego amarantusa
- 1 jabłko
- 2 jajka
- 2 łyżki miodu
- 1 łyżka masła
- przyprawy (ja użyłam kurkumy, chilli i odrobinę garam masali)
- szklanka mleka
- oliwa z oliwek do smażenia
sos:
1-2 grapeifruity
-pół cytryny
- kawałek startego imbiru (lub imbir w proszku)
- pół szklanki jogurtu naturalnego
- garść rodzynek
Przygotowanie:
Ciasto: Amarantus gotujemy ok 15-20 minut. Jajka, miód, mleko i masło mieszamy w misce. Dodajemy przyprawy. Jabłko ścieramy na tarce, lub kroimy w drobne płaty (ja robię to za pomocą obieraczki). Ugotowany amarantus odcedzamy, studzimy i dokładnie mieszamy z resztą. Odstawiamy na kilka godzin do lodówki. Smażymy i odkładamy na papierowy ręcznik aby częściowo odsączyć placki z tłuszczu.
Sos: wyciskamy sok z owoców, wlewamy do rondelka. Dodajemy imbir i rodzynki. Gotujemy aż objętość zmniejszy się o ok 40% i zgęstnieje. Nie dodajemy jogurtu - polewamy nim dopiero gotowe placki a na to nakładamy sos.
Smacznego!
Komentarze
Prześlij komentarz