Nalewka pomarańczowo-kawowa
Panie i Panowie, przedstawiam moją pierwszą w karierze samodzielnie zrobioną nalewkę ;)
Chociaż nie jestem specjalną fanką nalewek to czasami, szczególnie w zimne dni fajnie jest sobie wypić kieliszek na rozgrzewkę ;) Moją niekwestionowaną mistrzynią domowych nalewek jest moja teściowa, która robi nalewki z rzeczy o których istnieniu czasami nawet nie wiedziałam ;)
Dlatego ja też postanowiłam coś wyprodukować. Na początku był pomysł na nalewkę miętowo-kawową, bo mam przeczucie, że może fajnie smakować. Niestety nie dysponowałam świeżą miętą (kawa u mnie w domu musi być zawsze), więc użyłam pomarańczy, które akurat były pod ręką. Jak okazało się po odkręceniu słoika, był to dobry wybór :)
Składniki i rzeczy potrzebne do zrobienia nalewki:
- duży zakręcany słój
- dwie dorodne pomarańcze
- ok 70-80 ziarenek kawy
- 250 ml spirytusu
- tyle samo wody
- 250g cukru (nie wiem czy przy nalewkach można eksperymentować ze zdrowszymi zamiennikami typu ksylitol, więc nie próbowałam i użyłam zwykłego cukru - jeśli ktoś wie jak wygląda sprawa będę wdzięczna za info w komentarzach lub na maila ;)
Przygotowanie:
Pomarańcze nacinamy ostrym nożem i w powstałe dziurki wpychamy ziarenka kawy (tak żeby nie wystawały). Przy dwóch sporych pomarańczach powinno się spokojnie zmieścić ok 80 ziaren.
Wodę gotujemy, mieszamy z cukrem tak żeby się rozpuściła.
Do słoika wkładamy pomarańcze, zalewamy spirytusem, a następnie wodą z cukrem.
Dobrze zakręcamy i odstawiamy w ciemne miejsce.
Najtrudniejsza część tego przepisu to czekanie ;) Dlatego proponuję schować słoik w miejsce do którego zwykle nie zaglądacie i jest duża szansa żeby o nim zapomnieć (ale w razie czego nastawcie sobie przypomnienie w telefonie na dzień kiedy nalewka będzie gotowa ;) Czas oczekiwania to ok 20-21 dni. Powodzenia!
Nalewka pomarańczowo-kawowa (w butelce po Jacku Danielsie tylko wygląda jak rozwodnione whiskey ;) |
Chociaż nie jestem specjalną fanką nalewek to czasami, szczególnie w zimne dni fajnie jest sobie wypić kieliszek na rozgrzewkę ;) Moją niekwestionowaną mistrzynią domowych nalewek jest moja teściowa, która robi nalewki z rzeczy o których istnieniu czasami nawet nie wiedziałam ;)
Dlatego ja też postanowiłam coś wyprodukować. Na początku był pomysł na nalewkę miętowo-kawową, bo mam przeczucie, że może fajnie smakować. Niestety nie dysponowałam świeżą miętą (kawa u mnie w domu musi być zawsze), więc użyłam pomarańczy, które akurat były pod ręką. Jak okazało się po odkręceniu słoika, był to dobry wybór :)
Składniki i rzeczy potrzebne do zrobienia nalewki:
- duży zakręcany słój
- dwie dorodne pomarańcze
- ok 70-80 ziarenek kawy
- 250 ml spirytusu
- tyle samo wody
- 250g cukru (nie wiem czy przy nalewkach można eksperymentować ze zdrowszymi zamiennikami typu ksylitol, więc nie próbowałam i użyłam zwykłego cukru - jeśli ktoś wie jak wygląda sprawa będę wdzięczna za info w komentarzach lub na maila ;)
Przygotowanie:
Pomarańcze nacinamy ostrym nożem i w powstałe dziurki wpychamy ziarenka kawy (tak żeby nie wystawały). Przy dwóch sporych pomarańczach powinno się spokojnie zmieścić ok 80 ziaren.
Wodę gotujemy, mieszamy z cukrem tak żeby się rozpuściła.
Do słoika wkładamy pomarańcze, zalewamy spirytusem, a następnie wodą z cukrem.
Dobrze zakręcamy i odstawiamy w ciemne miejsce.
Najtrudniejsza część tego przepisu to czekanie ;) Dlatego proponuję schować słoik w miejsce do którego zwykle nie zaglądacie i jest duża szansa żeby o nim zapomnieć (ale w razie czego nastawcie sobie przypomnienie w telefonie na dzień kiedy nalewka będzie gotowa ;) Czas oczekiwania to ok 20-21 dni. Powodzenia!
Robienie nalewek to również dobry trening cierpliwości ;) |
Musiała pachnieć obłędnie :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że gdyby nie cukier, to z powodzeniem można by używać jej jako perfum ;P
OdpowiedzUsuń