Seitan. Co to jest? I jak to jeść?

Dzisiaj będzie trochę o seitanie, czyli jednym z wielu substytutów mięsa. Powody przejścia na wegetraianizm czy weganizm są różne. Niektórzy rezygnują z mięsa z powodów zdrowotnych, inni z etycznych, a część osób pewnie ma jeszcze inne motywacje.

Nie oznacza to, że osoby wege nie tęsknią czasem za smakiem mięsa. Mięso uzależnia, dlatego niektórym tak ciężko je porzucić (przy okazji bardzo polecam książkę Mięsoholicy, która w bardzo ciekawy sposób opisuje historię i mechanizmy ludzkiego "mięsożerstwa") i pewnie dlatego część osób szuka teo smaku i struktury.

Najlepszą "podróbką" mięsa jest chyba seitan, który dobrze przyprawiony genialnie może imitować smak i konsystencję mięsa.

Ale co to właściwie jest? Czy to jest zdrowe? Jakie ma właściwości odżywcze?


Przez japońskich mnichów buddyjskich nazwany say-tahn, w Chinach znany pod nazwą kofu lub mięsa Buddy.

Seitan to nic innego jak gluten otrzymywany z mąki, a więc białko z ziaren zbóż.

Zaledwie 150g seitana zaspokaja dzienne zapotrzebowanie na białko, nawet dla osób bardzo aktywnych.

Dlatego jeśli ktoś Was pyta "a skąd Ty właściwie bierzesz białko na tej Twojej wege-diecie" to powyższa informacja powinna rozwiać wątpliwości ;)

Seitan wydaje się produktem wręcz idealnym! Ma większą zawartość protein niż tofu, 100g seitana to prawie 25g białka, a do tego zaledwie 2% tłuszczu i tyle samo węglowodanów!

jest także bogatym źródłem błonnika i nie tylko nie zawiera cholesterolu, ale również dzięki obecności żelaza, lecytyny oraz witamin z grupy B pomaga regulować jego poziom.

Jeśli więc ktoś twierdzi, że mięsa nie da się zastąpić, to może zainteresuje go fakt, że seitan posiada więcej minerałów i wapnia niż mięso, za to znacznie mniej soli i jest lekkostrawny.

Dalej nieprzekonani? Do seitana nie ma potrzeby dodawania antybiotyków i hormonów, którymi na potęgę przemysł mięsny faszeruje zwierzęta hodowane na mięso. No i jest pozyskiwany w etyczny sposób.


Przygotowanie seitana jest dosyć pracochłonne, sama nigdy go nie robiłam. Na szczęście dieta bezmięsna staje się coraz bardziej popularna i czasy kiedy na stoisku z żywnością wege można było kupić tylko kotlety sojowe stają się tylko smutnym wspomnieniem ;)

W tym miejscu chciałam zaznaczyć, że nie jest to artykuł sponsorowany, a robię to z tego powodu, że  będę bardzo polecać konkretną markę ;) A będę ją polecać, ponieważ po pierwsze primo: mają najlepszego seitana jakiego do tej pory jadłam (wyrabiany ręcznie, sama widziałam), po drugie primo: są to moi koledzy, których bardzo lubię i wiem, że w produkcję swojego seitana wkładają własne serduszka, a po trzecie niedawno otworzyli sklep internetowy, więc teraz możecie zamówić sobie ich wyroby gdziekolwiek mieszkacie, a nie tylko we Wrocławiu ;)

Seitan Threat


Tu link do sklepu Seitan Threat www.seitanthreat.pl Wszystko jest pyszne, ale kebab to jest po prostu mistrzostwo świata i to potwierdzają nawet zaciekli mięsożercy ;)

Ale żeby nie było to jest jeszcze parę innych opcji na seitana np. Bezmięsny Mięsny czy Noto Pronto, które też polecam :)


A niżej zdjęcia mojego dzisiejszego obiadu: kiełbasa jałowcowa od Seitan Threat zapiekana z ziemniakami, marchewką i cebulą, z sałatą i tempehem w sosie BBQ :)

Kiełbasa jałowcowa zapiekana z warzywami








Komentarze

Popularne posty